Kuźnia sięga po trzy punkty
Udanie rundę wiosenną rozpoczęli piłkarze jaworskiej Kuźni. Dziś na Stadionie Miejskim przy ul. Parkowej pokonali Spartę Grębocice 2:1 (2:0) i zrównała się z nią punktami w tabeli. Oba gole dla MRKS-u strzelił Marcin Bagiński w 15 i 34 minucie. Jaworzanie mogli wygrać to spotkanie zdecydowanie wyżej, ale nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji.
Leszek Dulat miał dzisiaj do dyspozycji prawie pełną kadrę. Nie mógł wystąpić jedynie Przemysław Wiśniewski z powodu kontuzji, ale wkrótce powinien dojść do pełni sił i wznowić treningi z pełnym obciążeniem. W pierwszej „jedenastce” znalazło się miejsce dla Bartosza Fitasa, który wrócił po ciężkiej kontuzji. Ostatni raz zagrał pod koniec września przeciwko Arkonowi Przemków. Natomiast z ławki wszedł Kamil Dunaj, który jeszcze dłużej pauzował z powodu problemów zdrowotnych,bo od połowy sierpnia.
Pierwsze minuty bardzo chaotyczne w wykonaniu obu ekip. Gra była szarpana, a obie strony miały problemy z wymianą kilku celnych podań. Szybciej zorganizowali się i poukładali swoją grę jaworzanie, którzy przewyższali Spartę kulturą rozegrania piłki. W 10 minucie Czaja dogrywał z prawego skrzydła w pole karne Sparty, ale nie było komu wykończyć akcji. Pięć minut później wszystko potoczyło się już po myśli gospodarzy. Rozgrywający niezłe zawody Krystian Pietruszka dograł futbolówkę z prawego skrzydła na szósty metr, tam czyhał już Marcin Bagiński, który niezwykł się mylić w takich sytuacjach. 120 sekund później powinno być 2:0. Z bliskiej odległości z główki uderzył Kacper Grabarczyk, ale jego uderzenie obronił bramkarz Sparty, a dobitka Bagińskiego była niecelna. Ta niewykorzystana okazja mogła się zemścić na Kuźni w krótkim odstępie czasu. W 23 minucie uderzenie zza pola karnego gracza Sparty sparował na rzut rożny Patryk Borek. Po tym stałym fragmencie gry, niezbyt dobrze pilnowany piłkarz Sparty nieopodal długiego słupka, huknął nad poprzeczką. W 28 minucie szczęścia strzałem z dystansu poszukał Bagiński, lecz golkiper Sparty był na posterunku. Grębociczanie się nie poddawali. W 31 minucie przedarli się prawym skrzydłem, zagrali na piąty metr, ale stojący tam piłkarz Sparty nie zachował się odpowiednio i rezultat nie uległ zmianie. W 34 minucie Kuźnia podwyższa swoje prowadzenie. Czaja dograł z rzutu wolnego w kierunku długiego słupka, tam czyhał już Bagiński, który przełożył sobie piłkę na prawą nogę i umieścił ją w siatce. Sparta mogła błyskawicznie strzelić bramkę kontaktową, ale na posterunku był Patryk Borek. MRKS miał jeszcze jedną szansę przed przerwą, po krótko rozegranym rzucie rożnym. Jednak żaden z graczy Kuźni nie przejął futbolówki po dobrym dośrodkowaniu Fitasa.
Kuźnia mogła od mocnego uderzenia rozpocząć drugą odsłonę pojedynku. Miejscowi przeprowadzili zespołową akcję. Pietruszka wbiegł w pole karne Sparty z piłką i mógł strzelać, ale zdecydował się zagrać na jedenasty metr Bagińskiego, lecz nie trafił czysto w futbolówkę. Po zmianie stron akcja przenosiła się głównie spod jednego pola karnego, pod drugie. Lepsze okazje stwarzali sobie jednak jaworzanie. Możliwość podwyższenia wyniku mieli m. in. Bagiński, Fitas czy Grabarczyk, ale dobrze interweniował bramkarz przyjezdnych lub strzały były niecelne. W 74 minucie na placu gry z ławki rezerwowych zameldował się Mateusz Bruliński i mogło to być wejście smoka. Szybko znalazł się w dogodnej sytuacji jeden na jeden z golkiperem Sparty, ale to jego przeciwnik okazał się sprytniejszy i wyszedł zwycięsko z tego starcia. W ostatnim kwadransie goście przycisnęli Kuźnię, która sporadycznie przeprowadzała ataki na bramkę rywali. W 77 minucie grębociczanie strzelają gola na 2:1 i oznaczało to nerwową końcówkę. Dośrodkowanie na siódmy metr z lewego sektora boiska na bramkę zamienił. precyzyjnym uderzeniem z pierwszej piłki, grający trener Sparty Paweł Żmudziński. Jego drużyna recepty na wyrównujące trafienie już nie znalazła. Za to jaworzanie byli bliscy gola numer trzy. Jednak strzał Dawida Dudy został obroniony, a dobitka Pietruszka nie znalazła drogi do światła bramki.
Ostatecznie Kuźnia Jawor pokonuje Spartę Grębocice 2:1 w pełni zasłużenie, będąc zespołem lepszym. Zawodnicy Leszka Dulata mogli uniknąć nerwowej końcówki, gdyby wykorzystali jedną z kilku, kilkunastu okazji. Sam mecz nie był może spektakularnym widowiskiem, ale na pewno ciekawym i emocjonującym, a na nudę nie można było narzekać. Woli i chęci walki żadnej ze stron nie brakowało. W Kuźni widać, że młody team coraz lepiej się rozumie, a doświadczenie nabyte jesienią, zaczyna procentować. Za tydzień Kuźnia jedzie do Chocianowa, a Sparta podejmie Konfeks Legnica.
21 marca (sobota), godz. 15:30 - Jawor (Stadion Miejski)
Kuźnia Jawor - Sparta Grębocice 2:1 (2:0)
Bramki:Bagiński 15', 34' - Żmudziński 77'
Kuźnia:Patryk Borek - Krystian Pietruszka, Robert Kruczek, Emilian Borek, Sylwester Dworakowski, Kamil Gołąbek, Kamil Janoś (Kamil Dunaj 87'), Kacper Grabarczyk (Mateusz Bruliński 74'), Bartosz Fitas (Dawid Duda 80'), Dariusz Czaja (Bartłomiej Gwiździał 74'), Marcin Bagiński
Żółte kartki:Fitas, Pietruszka (Kuźnia)
Sędziowali:Damian Czukiewski (jako główny) oraz Bogdan Terefelko i Patryk Jężak (jako główny)
Widzów:300